Taka ta biegowa wiosna… Bez historii… A przynajmniej historie pojawiają się nie tam gdzie bym tego oczekiwał. Pisałem wam jesienią o planach. Koronie półmaratonów. Zbiórce w ramach #biegamdobrze. Po raz kolejny przekonuję się, ile warte jest planowanie kiedy pojawiają się niezależne od nas do końca czynniki. Czytaj dalej Bieg bez historii i historie wokół biegania
Błyskawiczne CityTrial z Nationale Nederlanden (Bieg nr 2)
W końcu! W końcu dotarłem na pierwszą dla siebie, a drugą w tej edycji, imprezę. Start mogę określić jako błyskawiczny. Pod wieloma względami. Taki też będzie ten post. Jego lektura nie zabierze Wam zbyt wiele czasu tak więc zapraszam do czytania. Czytaj dalej Błyskawiczne CityTrial z Nationale Nederlanden (Bieg nr 2)
Koniec i początek… i Bieg Niepodległości
Chciałbym tym wpisem zamknąć pewien etap. Czyli sezon 2015. Podsumować go. Wyciągnąć pewne wnioski. Otworzyć kolejny. Czyli sezon 2016. Powiedzieć co robię na jego progu. Co zamierzam robić dalej. A dla urozmaicenia napisać wam dwa słowa o moim udziale w Warszawskim Biegu Niepodległości. A zatem zaczynajmy… Czytaj dalej Koniec i początek… i Bieg Niepodległości
Paźdzernik 2015 – powrót…
Rzadko zdarza mi się pisać podsumowania miesiąca. Przeglądam sobie miesiąc, cichutko na Mouvescount, trochę analizuję, trochę się cieszę, trochę frapuję jak coś nie poszło po mojej myśli. I to zazwyczaj tyle. Nie ma się za bardzo czym chwalić. Taki ot amatorski trening. Ale ten październik był dość specyficzny. Czytaj dalej Paźdzernik 2015 – powrót…
Muzzy… daddy comes back!

W moim wpisie na Facebook-u już wspominałem, że po głowie chodził mi ostatnio sympatyczny włochaty kosmita. I nie mam tu na myśli Alf-a 😉 ale zielonego Muzzyego. Druga seria serialu edukacyjnego BBC nosiła tytuł „Muzzy comes back” i tak mi się to skojarzyło z moją obecną sytuacją. Tata też comes back :). Czytaj dalej Muzzy… daddy comes back!